Autor |
Wiadomość |
GoD
LeVeL #5#**+100***
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 100lica
|
Wysłany:
Nie 22:57, 05 Lis 2006 |
|
No to na dobry poczatek ja walne kilka z polki ciezkie i obrzydliwe:
Rucha typ panne i mowi do niej:
- *pani za pieniadze* ale Ty jestes brzydka, cycki masz male, wlosow prawie wogole, skora sie sie luszczy i wogole jestes chujowa.
Na to dziewczyna:
-tato ja mam dopiero 3 lata
Kawal rodem z Iralndii:
Czym sie rozni Polak od E.T.?
- ET ma rower, mowi po ang i chce do domu
I ostatni:
stoi mały chłopczyk pochodzenia żydowskiego przed wejściem do komory i trzyma szczeniaczka. Przechodzi koło niego ss-mann, patrzy to na chłopca , to na malutkiego pieska i w końcu mówi patrząc zimnym wzroikiem na chłopca ; "Ty mały morderco..." |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
LasIo
LeVeL #5#**+100***
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 17:19, 06 Lis 2006 |
|
moze to nie kawal ale też dobre
EDIT
---------------------------------------------------
Idzie sobie mała, biedna myszka aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i mówi do ptaka stojącego obok:
- Ja taka mała biedna myszka a Ty taki wielki i silny, prosze złap mnie i przewiez na druga stronę...
- Nie.
- No proszę...
- Nie!
- No ale blagam...
- NIE!
Ptak odleciał... Myszka sie wkurzyła, zebrała wszystkie siły, wskoczyła do wody i ostatkiem sił przeplynela na drugi brzeg. Wychodzi cala
mokra, zupełnie przemoczona.
- Jaki z tego morał?
- Jak ptak jest twardy to myszka musi być mokra |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Baca
LeVeL #4#**+75**
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 18:46, 06 Lis 2006 |
|
Jest to jeden z ciezszych kawalow jak zaznaczyl God :
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział.
- Wiesz Zocha, idę *pani za pieniadze*, patrzę *pani za pieniadze*, a tu wielki wyjebisty plac *pani za pieniadze*!
Patrzę na lewo *pani za pieniadze* mać... ochujać można! Patrzę przed siebie:
O żesz kurwaa mać! Patrzę na prawo: *pani za pieniadze*... O ja cię pierdole...
Zocha zaczyna płakać. Dresiarz pyta:
- Zocha, co Ci sie, kurwaa, stało?
- Boże, jak tam musi być pięknie...! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
GoD
LeVeL #5#**+100***
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 100lica
|
Wysłany:
Pon 18:58, 06 Lis 2006 |
|
Dresiarz zabiera panne z pubu do siebie do domu. Ona siada mu na kolanach,on zaczyna ja calowac i rozbierac. Po chwili podniecona panna mowi :
- Jedrek a teraz zrob to co umiesz najelepiej.
I Jedrek wyjebal jej z bani ...
I taki krotki w miare:
Jasio mowi do mamy:
-mamo chce mi sie kupe
Mama na to:
- to sobie ukroj |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LogaN
LeVeL #3#*+50**
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 18:58, 06 Lis 2006 |
|
CIA szkoli ludzi na profesjonalnych zabójców.
Do ostatniego testu zakwalifikowała się tylko trójka osób - 2 mężczyzn i kobieta.
Szefowie agencji wołają pierwszego mężczyznę:
"Tu za tymi drzwiami siedzi na krześlę twoja żona, masz tutaj naładowaną broń, wejdź tam i ją zabij".
Mężczyzna odpowiada:
"Nie no co wy nie mogę tego zrobić"
Mężczyzna został odesłany z kwitkiem i zarząd CIA woła drugiego mężczyznę:
"Tu za tymi drzwiami siedzi na krześlę twoja żona, masz tutaj naładowaną broń, wejdź tam i ją zabij".
Mężczyzna rozdygotany wszedł za drzwi, po chwili jednak zrezygnował i wyszedł.
Wołają kobietę:
"Tu za tymi drzwiami siedzi na krześlę twój mąż, masz tutaj naładowaną broń, wejdź tam i go zabij".
Kobieta wchodzi do pokoju. Słychać strzały, po chwili cisza, jakieś stukanie i jęki.
Po chwili cała zakrwawiona kobieta wychodzi z pokoju krzycząc:
"CO ZA IDIOTA NAŁADOWAŁ PISTOLET ŚLEPAKAMI?!?!? MUSIAŁAM GO KRZESŁEM ZAJEBAĆ!!!" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fe n1 kS
LeVeL #8#****+550****
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 717 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pavlov
|
Wysłany:
Wto 17:03, 07 Lis 2006 |
|
Jedzie facet na roweze, a ten drugi tez lubi ciastka. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fe n1 kS dnia Wto 18:17, 07 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
P u n 1`
LeVeL #9#****+777*****
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 881 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany:
Wto 18:01, 07 Lis 2006 |
|
Jada Dwa pociagi jeden skreca w Prawo , Drugi tez czerwony |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
P u n 1`
LeVeL #9#****+777*****
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 881 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany:
Wto 18:02, 07 Lis 2006 |
|
Niemowa powiedzial do gluchego zeby slepy obcil lysemu grzywke |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LasIo
LeVeL #5#**+100***
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 23:33, 07 Lis 2006 |
|
Panie jaki to pociąg?
- Niebieski
- Tak, ale dokąd?
- Do połowy!
Jedzie facet koleją transsyberyjską, nagle pociąg się zatrzymuje. Stoi godzinę, dwie, trzy, cały dzień... Wreszczie facet wychodzi z przedziału zobaczyc co się dzieje. Dochodzi do pierwszego wagonu a tam leży 2-ch maszynistów "nawalonych" jak stodoła podczas żniw. Budzi jednego i pyta:
- Panie, czemu stoimy???
- Eeeep....eeep....zamieniamy lokomotywę
- A na lepszą?
- Niet! Na wodku!
W pociągu jadą: astronom, fizyk i matematyk. Widzą czarną krowę przez okno.
Astronom: - O, krowy w tym kraju są czarne!
Fizyk: - Dla ścisłości, w tym kraju jest przynajmniej jedna czarna krowa...
Matematyk: - Co wy wiecie o ścisłości. W tym kraju co najmniej jedna krowa jest czarna co najmniej Z JEDNEJ STRONY!
W przedziale pociągu naprzeciwko starszego mężczyzny siedzi młoda dziewczyna w mini sukience i bez powodzenia usiłuje zakryć kolana. Starszy pan patrzy na te próby i wreszcie uspokaja dziewczynę:
- Jeśli o mnie chodzi to proszę się nie przejmować. Moją jedyną słabością jest Filatelistyka.
Grupy inżynierów i informatyków jechały pociągiem na konferencję. Każdy z inżynierów miał swój bilet, a grupa informatyków miała tylko jeden bilet na wszystkich. Inżynierowie śmiali się i żartowali z informatyków. Nagle jeden z informatyków mówi:
- Idzie konduktor! - i wszyscy poszli do toalety.
Inżynierowie byli zaintrygowani.
Konduktor wszedł i mówi:
- Bilety poproszę - i skasował bilety wszystkim inżynierom.
Potem poszedł do toalety, zapukał w drzwi i mówi:
- Bilet proszę - wtedy informatycy przesunęli bilet pod drzwiami.
Konduktor skasował bilet i poszedł, a informatycy wyszli z toalety kilka chwil później.
Inżynierowie czuli się naprawdę głupio.
W drodze powrotnej z konferencji inżynierowie kupili sobie jeden bilet.
Zaczęli się naśmiewać z informatyków, którzy nie mieli ani jednego biletu na całą grupę.
Nagle jeden z inżynierów mówi:
- Konduktor idzie! Wszyscy informatycy poszli do toalety, a inżynierowie do drugiej.
Zanim pojawił się konduktor jeden z informatyków wyszedł, podszedł do drzwi od drugiej toalety, zapukał i powiedział:
- Bilet poproszę...
- Tatusiu, czy mamusia na pewno przyjedzie tym pociągiem?
- Nie gadaj tyle, rozkręcaj tory!
"Chce umrzeć spokojnie, we śnie - tak jak mój dziadek, a nie wrzeszcząc z przerażenia tak jak jego pasażerowie"
Rok 1950, zjeżdżają się uczestnicy Kongresu Pokoju we Wrocławiu.
Jedna biuralistka do drugiej:
- Wiesz, właśnie byłam na dworcu jak przyjechał Joliot-Curie. I wiesz, wzięłam go za Picassa.
- Nie żartuj, tak przy wszystkich?!
W przedziale pociągu siedzi starsza kobieta z synem i wnuczkiem. Nagle wpada mężczyzna i woła:
- Zgwałcę wszystkich!
- Pedał! - komentuje wnuczek.
- Oszczędź chociaż babcię! - woła syn.
Babcia protestuje: - Jak wszystkich to wszystkich!
W przedziale dla niepalących siedzi podejrzanie wyglądający typek i pali papierosa.
Pani w średnim wieku zwraca mu uwagę:
- Jak tak można? Gdybym była pańską żoną, wsypałabym panu do kawy truciznę!
- A ja, miła pani, gdybym był pani mężem bez namysłu wypiłbym ją!
Kandydat na dyżurnego ruchu zdaje egzamin.
- Co by pan zrobił widząc pękniętą szynę i nadjeżdżający pociąg?
- Dawałbym sygnały.
- Czym?
- Chorągiewką
- Nie ma pan chorągiewki...
- To latarką.
- Latarka jest zepsuta...
- Rozpaliłbym ognisko przy torze.
- Nie ma pan zapałek...
- Więc pobiegnę naprzeciw pociągu, zdejmę but i rzucę nim w kabinę lokomotywy.
- Nie ma pan butów...
- Taaak? To ja dziękuję za taką pracę!
Pasażerka przeprasza siedzącego obok niej w przedziale pociągu staruszka:
- Tak mi przykro, że usiadłam na pańskich okularach.
- Nic nie szkodzi - odpowiada uprzejmie staruszek - moje okulary nie takie rzeczy widziały...
W pociągu pasażer kłóci się z konduktorem:
- Jeśli wykupiłem bilet dla psa, to dlaczego nie może siedzieć obok mnie?
- Siedzieć może, ale nie może trzymać nóg na siedzeniu!
Pod kasą kolejową stoją podpici panowie. Pierwszy zwraca się do kasjerki:
- Poproszę połówkę do Białogardu.
- A dla mnie - ożywia się następny - poproszę ćwiartkę na miejscu!
W międzynarodowym pociągu mijającym granicę polską do przedziału, w którym między innymi siedzi turysta angielski, wchodzi celnik i pyta:
- Wódka, papierosy, narkotyki?
- Jeśli o mnie chodzi - odpowiada Anglik - to prosiłbym filiżankę kawy.
Zdyszany jegomość wbiega na peron i pyta innego:
- Jaki to był pociąg?
- Żółty.
- Ale dokąd?
- Do połowy.
Do grupy skinów podchodzi konduktor:
- Bilety do kontroli.
- Spadaj! - krzyczą skini.
Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:
- Proszę o bilet do kontroli.
- Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?
W restauracji dworcowej konsument pyta kelnerkę:
- Proszę pani, dlaczego dostałem mniejszą porcję bigosu, niż tamten pan obok?
- Bo pański pociąg odjeżdża 10 minut wcześniej!
W wagonie restauracyjnym zirytowany pasażer zwraca uwagę kelnerowi:
- Siedzę tu już godzinę i nikt mnie nie obsługuje!
- Niech pan się nie denerwuje. I tak pociąg ma ponad dwie godziny opóźnienia!
W przedziale siedzą: naczelnik stacji, dyżurny ruchu i mama z dorastającą córką.
Nagle pociąg wjeżdża w tunel, w przedziale robi się ciemno, a potem słychać odgłos uderzenia w twarz.
Mama myśli: "Dobrze wychowałam córkę!"
Córka myśli: "Mama taka stara, a jeszcze ma powodzenie!"
Naczelnik myśli: "Do licha! Dyżurny pocałował, a ja dostałem."
Dyżurny ruchu myśli: "Jak wjedziemy w następny tunel, to znów cmoknę się w rękę i jeszcze mocniej dam naczelnikowi w gębę!"
Policjant, który wrócił z podróży służbowej, mówi do żony:
- Kochanie, całą podróż z Warszawy do Katowic siedziałam tyłem do kierunku jazdy.
Wiesz, jak bardzo mi to szkodzi.
- A nie mogłeś się zamienić z kimś miejscami? - pyta żona.
- Niestety, nie. W przedziale jechałem sam...
Mama pyta Jasia:
- Dlaczego tak późno wracasz do domu?
- Bo bawiliśmy się w pociąg, który miał godzinę opóźnienia!
- Cześć! Skąd wracasz?
- Z dworca kolejowego. Odprowadziłem teściową do pociągu.
- A dlaczego masz taką brudną dłoń?
- Z radości poklepałem wagon.
W przedziale siedzi starsza pani i przystojny młodzieniec. Pociąg zbliża się do tunelu.
- Uprzedzam młodzieńcze, że będę krzyczeć, gdyby pan usiłował mnie pocałować.
- Ja też, proszę pani!
Jechały sobie dwa pociągi.
Jeden był czerwony a drugi skręcił w prawo.
- Tym pociągiem jeżdżę już dziesięć lat!
- Coś podobnego! A gdzie pan wsiadł, jeśli można wiedzieć ?
Jaka jest różnica między dziewicą, a nie-dziewicą?
- Jest to różnica kolejowa. Do dziewicy jest pociąg, a do nie-dziewicy kolejka!
Do biura dla bezrobotnych przychodzi mężczyzna.
- Kim pan jest z zawodu?
- Zawiadowcą stacji.
- Gdzie pan mieszka?
- W Palikijach Górnych.
- Przecież tam nie ma stacji!
- Właśnie dlatego jestem bezrobotny...
Siedzi wariat na torach, przychodzi drugi i mówi:
-Ej ty, posuń się!
Do przedziału wchodzi konduktor, aby skontrolować bilety. Wszyscy podają mu swoje bilety, tylko młodzieniec trzyma w zębach bilet i nerwowo szuka go po kieszeniach i w walizce. Rozbawiony konduktor mówi:
- Kolego, trzymasz bilet w zębach!
Młodzieniec uśmiecha się i podaje swój bilet. Kiedy konduktor wyszedł, młodzieniec odetchnął z ulgą, chowając do kieszeni swój bilet i głośno mówi:
- Musiało trochę potrwać, zanim przegryzłem starą datę z kasownika...
W zatłoczonym pociągu jadącym nad morze słychać jakiś głos:
- Proszę pana! Niech pan zejdzie ze mnie, bo ten pode mną mówi, że tam pod spodem ktoś chce przejść do ubikacji!
Pociąg rusza. Stojąca na peronie kobieta macha mężowi chusteczką na pożegnanie.
- Jedź z Bogiem!
- Z Bogiem? - wtrąca któryś z pasażerów. - Widzieliście państwo, żeby Bóg jeździł 2 klasą?
Do piętrowego wagonu podchodzi wiejska babina i pyta kolejarza:
- Panie, czy to pociąg do Tczewa?
- Tak. Tylko siadajcie babciu na górze, bo dół odczepiają po drodze!
Spikerka ogłasza przez megafon:
- Pan, któremu w pociągu relacji Koluszki - Szczytno zaginęła żona, proszony jest o odebranie zguby w zamian za wysoką nagrodę!
Pasażer wraca z wagonu restauracyjnego do swego przedziału. Siedzący obok niego współtowarzysz podróży pyta:
- Czy w wagonie restauracyjnym jest szybka obsługa?
- Fatalna, na pieczeń czekałem 50 kilometrów.
Do przedziału wchodzi mężczyzna z wielkim psem na smyczy i pyta:
- Czy są wolne miejsca?
- Ale tylko jedno - mówi pasażerka, patrząc z przerażeniem na dorodnego brytana.
- Nie szkodzi - odpowiada mężczyzna. - Ja postoję!
Spotykają się dwaj emerytowani maszyniści kolejowi:
- Co u ciebie słychać? Jak żyjesz na emeryturze?
- Fatalnie, żal mi mojej starej.
- Twoja żona zachorowała?
- Nie mówię o żonie, tylko o lokomotywie!
Na peron wbiega spóźniony pasażer i pyta zawiadowcę:
- Dokąd jedzie ta pociąga?
- Nie pociąga, tylko pociąg! - poprawia kolejarz.
- Nie mam czasu patrzeć mu pod koła...
Dwóch pijanych idzie po torach kolejowych sądząc, że to schody w wieżowcu.
- Jakiś dziwny ten wieżowiec: ma dziury między schodami i poręcze tak nisko...
Nagle z oddali słychać zbliżający się pociąg.
- Nie idę dalej, poczekam na windę!
Głos z megafonu na stacji kolejowej:
- Uwaga, Uwaga! Achtung, Achtung! Wnimańje, Wnimańje! Pociąg z Zielonej Góry nieco opóźni się z przyczyn technicznych. Proszę odejść od torów i nie rozbijać namiotów.
Pasażer zwraca uwagę konduktorowi:
- Czy ten ekspres nie mógłby jechać trochę szybciej?
- Jeśli pana zdaniem jedzie zbyt wolno, niech pan wysiądzie i idzie piechotą.
- Aż tak bardzo mi się nie śpieszy...
W zatłoczonym pociągu konduktor zwraca się do pasażera leżącego wzdłuż całego siedzenia przedziału:
- Panie! To nie kuszetka, tu się nie śpi!
- Ja nie śpię, tylko leżę i myślę...
Przed odjazdem pociągu konduktor zatrzaskuje drzwi wagonu, lecz te się otwierają.
Konduktor znów je zatrzaskuje i znów bezskutecznie. Wreszcie po trzeciej próbie woła:
- Weźmie pan wreszcie, ten łokieć?!
W kasie biletowej na dworcu kolejowym:
- Poproszę bilet za 10 złotych.
- A gdzie pan chce jechać?
- Przecież mówiłem: poproszę bilet za 10 złotych.
- Ale gdzie pan chce jechać?
- Jak pani taka ciekawa, to powiem: do kolegi na chrzciny!
Idącego korytarzem wagonu konduktora zaczepia mężczyzna:
- To skandal! Ledwo wsiadłem do pociągu, a już ktoś ukradł mi portfel!
- Coś pan taki zdziwiony, przecież to pociąg pospieszny!
W przedziale kolejowym przeziębiony chłopiec co chwilę pociąga nosem.
Mężczyzna z naprzeciwka pochyla się do niego i szepcze:
- Chłopcze nie masz chustki do nosa?
- Mam, ale nieznajomym nie pożyczam!
Jeden z pasażerów zwierza się siedzącemu obok mężczyźnie:
- Czy pan uwierzy, że zawsze jeżdżę tym pociągiem bez biletu?
- Naprawdę? Ja też. Jestem konduktorem!
Idzie myszka po torach i śpiewa:
- A ja lubię serek, tadam, tadam! A ja lubię serek, tadam, tadam! A ja lubię serek, tadam, tadam! Tadam, tadam!!! Tadam, tadam! Tadam tadam...
Konduktor sprawdza pasażerce bilet i mówi:
- Ma pani bilet do Mirocina Dolnego...
- Bo tam wysiadam.
- Stanowczo pani to odradzam.
- Dlaczego?
- Ten pociąg tam się nie zatrzymuje.
Konduktor przyłapuje gapowicza.
- Znowu jedzie pan bez biletu.
- Przyrzekam, to już ostatni raz!
- To samo mówił mi pan już trzy razy!
- Panu? Przepraszam, ale trudno mi zapamiętać wszystkich konduktorów, których miałem okazję poznać...
Dziewczyna mówi do koleżanki:
- Wczoraj na zabawie tańczyłam z kolejarzem.
- Skąd wiesz, że to był kolejarz?
- Bo na pożegnanie podniósł rękę do góry i krzyknął: "Odjaaaaazd!"
W pociągu jakiś facet wpatruje się dłuższą chwilę w pasażera siedzącego naprzeciwko.
W końcu obserwowany nie wytrzymuje i pyta:
- Czemu pan mi się tak przygląda?
- Wie pan co? Gdyby nie te wąsy, byłby pan bardzo podobny do mojej żony.
- Przecież ja nie mam wąsów.
- Ale moja żona ma!
W pociągu mającym 120 minut opóźnienia konduktor sprawdza bilety. Jeden z pasażerów protestuje:
- Pan chce ode mnie bilet? Przecież według rozkładu jazdy siedzę już w domu i jem kolację!
Do pociągu wsiada zziajany pan i siada w jednym z przedziałów. Pociąg rusza.
- Zdążyłem, ale co teraz będzie?
- Nie cieszy się pan, że zdążył na pociąg? - pyta jeden z pasażerów.
- Nie. Myślałem, że nie zdążę, więc nie zabrałem walizek.
Podróżny wchodzi do przedziału, zajmuje miejsce i wyciąga papierosa.
Siedzący obok grubas protestuje:
- Tu jest przedział dla niepalących!
- Przecież nie palę!
- Ale przygotowuje się pan do palenia!
Po chwili grubas wyciąga z torby kanapkę i zaczyna ją jeść.
- Tu się nie załatwia!
- Przecież się nie załatwiam!
- Ale się pan przygotowuje!
W pociągu pomiędzy pasażerami dochodzi do sprzeczki.
- Pan obraził moją żonę! Żądam natychmiastowego zadośćuczynienia!
- Proszę bardzo! Przy drzwiach drzemie moja żona. Może pan ją obrazić!
Po sprawdzeniu biletów przez konduktora Władek pyta kolegę:
- Zauważyłeś? Ten konduktor patrzył na ciebie, jakbyś nie miał biletu.
- Tak. A ja patrzyłem na niego, jakbym miał!
Alojz trafił do sądu za pobicie kobiety w tramwaju.
Sędzia pyta:
- Czy oskarżony miał powód?
Na co Alojz:
- Ja panie sędzio, to było tak:
Jada się sztrasbankom i wsiado tako hrubo baba. Siedła się kole mnie i się zaczło. Baba otwiero tasza, wyciągo bajtlik, zawiero tasza, otwiero bajtlik i wyciągo z niego
złotówka. Potem zawiero bajtlik, otwiero tasza, wcisko do niej bajtlik, zawiero tasza i dowo piniondze konduktorowi, kiery jej dowo bilet. Baba otwiero tasza, wyciago bajtlik, zawiero tasza, otwiero bajtlik i wrażo do niego bilet. Potem zawiero bajtlik, otwiero tasza, wcisko do niej bajtlik i zawiero tasza.
Konduktor wydaje jej dwadzieścia groszy.
Baba otwiero tasza, wyciago bajtlik, zawiero tasza, otwiero bajtlik i wrazo do niego te kotloki. Potem zawiero bajtlik, otwiero tasza, wcisko do niej bajtlik i zawiero tasza.
Wtem wsiada kontrol i woła o bilety.
Baba otwiero tasza, wyciago bajtlik, zawiero tasza, otwiero bajtlik i wyciago bilet. Potem zawiero bajtlik, otwiero tasza, wcisko do niej bajtlik, zawiero tasza i dowo bilet konduktorowi. Konduktor robi w bilecie dziurka i oddaje go babie. Baba otwiero tasza, wyciago bajtlik, zawiero tasza, otwiero bajtlik i wrazo do niego bilet. Potem zawiero bajtlik, otwiero ....
- Człowieku - wrzeszczy sędzia - przestońcie, bo ogłupieja!!!
- Widzicie panie sędzio, jo tyż - mom trójka dzieci, cienżko pracuja na grubie, a ten pieron z baby, ta staro murchla... To żech nie wytrzymoł i piznoł jom w pysk. I niech pan sędzia powie: był powód, czy nie?
W przedziale kolejowym podróżuje kobieta i mężczyzna. Mężczyzna w pewnej chwili wyjmuje cukierki.
- Proszę się poczęstować.
- Ja dziękuję - odpowiada kobieta - ale może Dziangwa zje.
Kobieta bierze cukierka i wkłada do torebki. Słychać mlaskanie. Po chwili mężczyzna wyjmuje dwa jabłka.
- Proszę się poczęstować.
- Nie, dziękuję. Ale może Dziangwa zje.
Kobieta bierze jabłko, wkłada je do torebki, a po chwili wyjmuje ogryzek i wrzuca go do kosza.
Po kwadransie kobieta wstaje i zwraca się do mężczyzny:
- Muszę na chwilę wyjść. Czy może mi pan popilnować bagaży?
Kobieta wychodzi z przedziału. Zaciekawiony współpasażer pochyla się nad torebką, otwiera ją, patrzy... a tam siedzi Dziangwa!
Tata - kolejarz pyta Jasia o wrażenia z pierwszego dnia pobytu w szkole:
- I jak było?
- Wszystko w porządku, tylko to oszukaństwo...
- Jak to?
- Na drzwiach jest napis: 1 klasa, a ławki tak twarde, jakby to był wagon drugiej klasy!
Na dworcu kolejowym mąż bez entuzjazmu wita powracającą z urlopu żonę oraz dzieci.
- Dlaczego nas nie przytulisz i nie ucałujesz? Spójrz, tamten facet potrafi powitać rodzinę!
Mąż na to: - On ich nie wita, on ich żegna!
Jeden z pasażerów pyta drugiego:
- Czy przywiązuje pan znaczenie do spraw materialnych?
- Nie, dlaczego pan pyta?
- Bo przed chwilą jakiś chuligan wyrzucił pana walizkę przez okno.
Pasażer pociągu pyta konduktora:
- Czy daleko do Koluszek?
- Jakąś godzinkę.
Po godzinie ten sam pasażer pyta:
- Czy daleko jeszcze do Koluszek?
- Jakieś dwie godzinki.
- Jak to?
- Bo jedziemy w przeciwnym kierunku!
Do podróżującego pociągiem staruszka podchodzi konduktor. Staruszek przez dłuższą chwilę szuka biletu.
- Wrócę za kilka minut - mówi konduktor. - Na pewno w tym czasie znajdzie pan bilet. Po kilku minutach konduktor wraca.
- Widzę, że nie znalazł pan biletu... Nie szkodzi, wierzę, że go pan miał.
- Ależ ja go muszę znaleźć! Przecież tam było napisane dokąd jadę!
Konduktor przyłapuje pasażera jadącego bez biletu. Zdecydowanie wyprasza go na korytarz i marszcząc brwi mówi szeptem:
- W PKP obowiązują dwa podstawowe przepisy: nie wolno podróżować bez biletu i przekupywać pracowników kolei. Pierwszy już pan przekroczył...
Do komisariatu policji przychodzi kolejarz i mówi:
- Wczoraj w pociągu miałem niecodzienny przypadek. Jakiś wariat wyjął nóż, przystawił mi go do gardła i zażądał, żebym skierował pociąg do Kanady! Policjant przez chwilę myśli, po czym pyta:
- I co, spełnił pan jego żądanie?
W małym miasteczku turysta z bagażami pyta chłopca:
- Jasiu, gdzie tu jest stacja kolejowa?
- Skąd pan wie, że jestem Jasio?
- Zgadłem.
- To niech pan zgadnie, gdzie jest stacja!
Nad ranem żona budzi konduktora do pracy. Ten zaspany zrywa się z łóżka i mamrocze:
- Bilety do kontroli!
W miejscowości wczasowej kilkuosobowa rodzina właśnie wynajęła prywatną kwaterę. Właściciel mieszkania ostrzega:
- Proszę się tylko nie przejmować tym muzykiem, który mieszka za ścianą. Pewnie nie będzie go słychać, bo moje dzieci robią taki hałas, że zagłuszają nawet przejeżdżający nieopodal pociąg.
Do pędzącego pociągu wskakuje zasapany młodzieniec i osuwa się na siedzenie.
- Słaba ta dzisiejsza młodzież - komentuje siedzący obok staruszek. - W moim wieku mogłem biec za pociągiem pół kilometra i kiedy go dopędziłem, czułem się jak po spacerku w parku!
Z trudem łapiąc oddech chłopak odpowiada:
- Ale ja... na ten pociąg... spóźniłem się... wczoraj wieczorem... I dopiero teraz go dopędziłem!
Gapowicz daje konduktorowi banknot 20-złotowy.
- Cooo? Łapówka??
Przestraszony cofa rękę, lecz konduktor mówi z uśmiechem:
- Ma pan szczęście, ja biorę.
Pan Bóg jedzie pociągiem. W pewnej chwili do przedziału wchodzi konduktor i prosi o bilet. Pan Bóg podaje mu trzy bilety.
- Dlaczego kupił pan trzy bilety? Przecież pan jest jeden!
- Ale za to w trzech osobach!
- Dlaczego perony są wybetonowane?
- Żeby podróżni nie zapuścili korzeni czekając na pociąg.
Profesor Technikum Kolejowego pyta ucznia:
- Czy możesz mi podać długość linii kolejowych w Polsce?
- W którym roku?
- Obojętnie w którym.
- No więc... W roku 1448 - zero kilometrów!
Podpity facet jedzie pociągiem i w którymś momencie zasypia.
Budzi się po godzinie i pyta siedzącego obok mężczyznę:
- Proszę pana, gdzie jesteśmy?
- W Łodzi.
- No... to, ja wiem, ale dokąd płyniemy?
P.S nieczytalem wsyztkiego wiec niewiem co tam za kawaly xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fe n1 kS
LeVeL #8#****+550****
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 717 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pavlov
|
Wysłany:
Śro 0:07, 08 Lis 2006 |
|
Wiecej nie bylo skopiowac? Myslalem ze tu chodzi o kawaly z glowy bo takich to ja se w necie pelno znajde ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LogaN
LeVeL #3#*+50**
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:50, 15 Lis 2006 |
|
-O, to pani Renata Beger! Co pani tu robi?
-Przyszłam reklamować wasz nowy rząd.
-A powie pani, że załatwiamy stołki?
-A załatwiacie?
-Załatwiamy!
-Załatwiają!
-A że załatwiamy miejsca na listach wyborczych dla rodziny?
-A załatwiacie?
-Załatwiamy!
-Załatwiają!
-I weksle spłacamy!
-I weksle spłacają! Prawo i sprawiedliwość - jak mówią, tak robią -.- |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
GoD
LeVeL #5#**+100***
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 100lica
|
Wysłany:
Nie 23:21, 24 Gru 2006 |
|
Mam kilka nowych:
Co czuje pedofil jak rucha niemowle?
Serduszko...
Przychodzi typ do lekarza i sie pyta:
-Panie u kobiety lechtaczka to jest z tylu czy z przodu?
Na to lekarz:
-oczywiscie ze z przodu
Pacjet lekko zdolowany mowi:
- O *pani za pieniadze* to ja sie przez 40 min hemoroidem bawilem
Starsze małzenstwo w lozku:
- Kochanie moze zrobila bys mi laske tak dawno mi nie robilas....
Na to babcia:
-no dobrze.... - po czym zaczyna ciagnac pale.
Dziadek co chwila pokrzykkuje:
- Taaak !! Ssij Ssij Ssij..
Po chwili jednak mowi:
- Zocha *pani za pieniadze* a teraz dmuchaj bo mi przescieradlo w dupe weszlo
i Chyba Tyle |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fe n1 kS
LeVeL #8#****+550****
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 717 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pavlov
|
Wysłany:
Wto 3:30, 26 Gru 2006 |
|
idzie facet po drabinie, a baba... po drodze!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
P u n 1`
LeVeL #9#****+777*****
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 881 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany:
Śro 11:31, 27 Gru 2006 |
|
DDD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
P u n 1`
LeVeL #9#****+777*****
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 881 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany:
Nie 18:36, 31 Gru 2006 |
|
tato ?
co?
niewiem
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|